Podniósł obie ręce, jakby miał kogoś wysławiać, lecz jedyne co zrobił to zrzucił obie w dół zawrotną prędkością w dół, a ziemia się zatrzęsła. Wyskoczyły z niej 3 kopie, które równie pospiesznie wyciągnęły ręce przed siebie z otwartymi dłońmi, tworząc półkole, a powietrze zaczęło skwierczeć wokół nich. Pojawiła się ściana ognia tworząc tworząc smugę dymu, która dodatkowo zmniejszała widoczność tego co miało zaraz nastąpić. Obaj bogowie widząc to, rzucili się w wir próbując zniszczyć ścianę za pomocą ziemi wyrzucanej korzeniami, pojawiającymi się wielkimi płatami blisko kopii. Niestety dosyć opornie im to szło, ogień był tak silny, że dezintegrował nawet większe skały bez większych przeszkód.
Oryginalna postać maga podniosła znowu ręce w górę i zaczęła inkantować zaklęcie:
"Ihu lethar laf'y umar
Sami foprak filliotraht
Tri kru lether y'gona
Saterlum"....
Niebo mocniej poczerniało, a ziemia poczęła znowu trząść co raz to mocniej. Armia spojrzała w górę, zauważyli wielki cień, który się okazał wielką kulistą błyskawicą.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz