W podrzędnym barze przy jednym ze stołów siedział niewielkiej postury Katon. Był on z natury człowiekiem, a jednocześnie magiem, do tego stopnia rządnym wiedzy, że nie opierały mu się żadne magiczne pułapki, ani nawet najtwardsze drzwi. Nie wspominając już o wrogach.
Siedział na drewnianym stołku popijając grzany miód i wspominał swojego kompana, czytając jego wiersze w nie całkiem zniszczonym jeszcze jedynym egzemplarzu, który mu został podarowany. Odgarniał co i rusz swoje brunatne włosy dochodzące aż do szyi za lekko odstające uszy ciągle klnąc na siebie, że nie pójdzie po prostu do fryzjera, albo sam sobie nie przytnie ich. W każdym razie w tym miasteczku chyba nie będzie problemem znalezienie takiego fachowca, skoro dużo mieszka tutaj elfów i ludzi....
Miał już zamknąć swoją książeczkę, kiedy przysiadło się do niego dwóch mrocznie odzianych ludzi, przypominali wręcz ninja, chociaż mieli przy pasku przywiązane rapiery.
-Co tam słychać w wielkim świecie, panowie?
Zagadał z miejsca Katon, choć już wiedział, że raczej nie chodzi o "taką" pogawędkę.
-Ty wiesz, my wiemy, po co się ukrywać z tym. Powiedz, czy interesuje cię mały biznes?
-Hmm, sam nie wiem, nie potrzeba mi już dużo, musicie się nieźle postarać żebym was po prostu stąd nie wysłał gdzieś na pustynię... Zna się parę sztuczek magicznych, wierzcie mi.
-No cóż.... chodzi o kulę...
-Kulę? Nie lubię targać żadnych przedmiotów, no oczywiście poza moim w sumie zbędnym już teraz zbiorem czarów, przestałem je w mojej księdze zapisywać po czarze odmładzającym, pamiętam większość z nich na pamięć.
-...Poznania.
-Uuuu. A to ciekawe.
-Tak właśnie myśleliśmy, że może cię to zainteresować Katonie. Wiesz o niej dużo, prawda?
-takie tam pogłoski bardziej. Na przykład, że można dzięki niej "poznać" dowolnie ciężkie zaklęcie, które już dawno przetarło się w kanonach historii. Trzeba jednocześnie pamiętać o jednym ale. Kulę, można używać tylko jeśli się zna zaklęcie poznania, które z kolei nie jest proste... Jest trochę długie wiecie? I jak się pomylisz, to podobno nie jest fajnie.
-Tak wiemy.
-Ahh, więc, co z nią?
-Możemy ci podarować mapę, która może zawierać miejsce, jeśli nie aktualne kuli, to na pewno jest tam wskazówka na jej temat.
-A skąd wiecie, że chodzi o kulę poznania?
-Na odwrocie pisze "mapa do kuli poznania" po staroendgardzku.
-O. To by było logiczne. No dobra, tylko po co mi ją chcecie dać?... Jakiś konkretny udział?
-Nie, żadnego udziału. Chcemy, żebyś ją zniszczył.
Katon podniósł rzęsę w zaskoczeniu.
-Zniszczyć? Zniszczyć?! Chcecie, żeby taka fajna rzecz przestała istnieć? Nie no. Macie jakiś "dobry" powód chociaż?
-Tak, kula jest w stanie zniszczyć świat. Nie możemy dopuścić, żeby poszła w niepowołane ręce.
-A skąd pewność, że niepowołane ręce nie należą do mnie, panowie?
-Dlatego będziesz musiał złożyć pakt. Jeśli choćby sekundę będziesz trzymał w ręku, zginiesz natychmiast. Po drugie, nie sądzimy, żebyś znał zaklęcie poznania.
-Całkiem słuszne przypuszczenie, nie byłem dobry ze szkoły rytuałów, więc w sumie nie bardzo pamiętam te zaklęcie. Natomiast radziłbym się zastanowić, czy nie będę go przypadkiem umiał, jak już odnajdę tą kulę. A teraz serio. Czemu mi ją dacie? Nie możecie jej sami zniszczyć?
-Nie, żeby interaktować z kulą, trzeba spełniać jeszcze jeden warunek.
-Aaaa, tak. Rzeczywiście, krew maalrajczyków.
-Zgadza się, tylko ty posiadasz posiadasz tą krew, a do tego jesteś magiem. Jesteś w stanie zniszczyć tą kulę bez większych westchnień.
-Westchnienie będzie jak ją zniszczę... Nieważne. W każdym razie, jest tajemnicą, z jakiej jesteście organizacji? Anty-kula inkwizycja?
-Nie, mnisi z Robnar.
-Uuu, to dlatego się tak ukrywacie, wiem czemu tak was nie lubią w tych okolicach. Podobno za bardzo kręcicie biznesy, zamykając przy tym niektórym widoki na ekonomię.
-Nie tylko.... Ale my nie o tym. A więc, zrobisz to Katonie?
-Hmm, jak zniszczę kulę, nie będę miał nagrody. Macie coś w zanadrzu?
-Taak, mamy dla ciebie dobry kij. Zrobił go ktoś z twojej krwi. Przyda ci się, na pewno.
-Tu macie rację. Ostatnio miewam chęć na noszenie magicznych rzeczy. No więc, co z tą mapą panowie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz