10.10.2011

Sen.

Błogostan rzeczy nienaruszonych,
bo takim nazwę ten piękny sen,
jest dla skarbem wzruszonych
dla mnie łez i spojrzenia weń.

Nie oszukuję nikogo, a tymbardziej siebie...
Wyobraźni mej sztuka została wzbogacona
o największe dzieło "śnienie",
moich twardych męskich uczuć znów skruszona obrona.

Na piedestale ten kot wzywa mnie znowu zawżdy
tym pięknym purpurowym głosem słodkości,
nawiedza moją duszę i chyba jak każdy
upadam i kalam się wśród uroczych nowości.

Ja już nawet o własnych siłach nie chodzę...
tego spojrzenia w ogóle nie zwodzę.
Kiedy tylko chcesz powiedz, a przybiegnę o jednej nodze!
Pomogę w każdej małej dużej trwodze!

Bo jesteś moim drobnym małym tygrysem,
który wita mnie nawet podczas snu,
ugaszcza pięknym piegusem,
trzyma łapką z lnu.