6.02.2012

Demoniczna skrucha.


Różo slodko pachnąca
zmierzchem moja myśl konająca i więdnąca,
bo nie widząc Cie jestem zwyklym chwastem tak rażąca
i piękna uroda Twoja i ku mnie pnąca.

Tak oto wyobrażam Twój uśmiech i smak,
że tworzysz we mnie anioła co kładzie na wznak
szalę swojej odwagi by spojrzeć na łani gładką
cerę i poczuć ten zapach a i tak to
już za dużo dla mnie....

Gdy lekki chichot w Tobie się wzbiera,
to Ja już wiem że moje serduszko sponiewiera
tak że nie mogę uchwycić cały dzień to nuta
wycinasz piękno we mnie trzymając dłuta.

A gdy wzdychasz i zachwycasz lekko ustami,
czuję dreszcz szerzący po mej dusz lasami.
Czuję się uradowany ponad tysiąc miary,
czasem się czuję jakby mnie Twoja
delikatnej jak poduszki...
dłoni leciutko opuszki,
dotykała cała radość ponad rozmiary!

Brak komentarzy: